Od dziesiątek lat FIFA postanawia rozszerzać swoje granice i dała szansę krajom o niewielkich tradycjach piłkarskich na organizację mundialu. Zaczęło się od Stanów Zjednoczonych w 1994 roku, a kontynuowane było przez Koreę-Japonię 2002. Stało się to niemal zwyczajem po RPA 2010 i Rosji 2018. W 2022 roku pojawi się nowy gospodarz: Katar.
Państwo arabskie położone jest w Zatoce Perskiej i podobnie jak cały region posiada ważną siłę gospodarczą z wydobycia/produkcji ropy naftowej. To wsparcie finansowe było czynnikiem decydującym o jego wyborze. Banknoty pozwoliły im opracować kompleksowy plan, w ramach którego powstały pierwszorzędne stadiony i odpowiednie zaplecze do przyjęcia tysięcy gości. Ponadto odległości są niewielkie: aby dostać się z jednego miejsca na drugie nie potrzeba więcej niż 50 kilometrów. Co jeszcze warto wiedzieć o Mundialu w Katarze w 2022 roku? Sprawdź tutaj.
Aby osiągnąć swój cel, Katar miał wielkich sojuszników. Jedną z postaci, która stała na czele tej sukcesu był Zinedine Zidane. Joseph Blatter, ówczesny prezydent FIFA, ogłosił decyzję 2 grudnia 2010 roku. Tego samego dnia potwierdzono również Rosję na 2018 rok.
Po tym jak Meksyk i Indonezja, które wykazywały zainteresowanie, ostatecznie się wycofały, Komitet Wykonawczy FIFA musiał wybierać pomiędzy pięcioma krajami: oprócz Kataru startowały także Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Japonia i Australia. Nigdy nie było wątpliwości co do faworyzowania Bliskiego Wschodu.
W pierwszej rundzie Katar miał 11 głosów do 4 dla Korei Południowej, 3 dla Stanów Zjednoczonych, 3 dla Japonii i 1 dla Australii. Australijczycy, którzy byli gospodarzami Mistrzostw Świata w innych sportach, twierdzili, że dostarczą 16 stadionów i meczów na całym terytorium. Propozycja ta nie przekonała komitetu.
Następnie odrzucono Koreę Południową i Japonię. Koreańczykom z Południa zabrakło stadionu o pojemności 80 tysięcy (choć mogliby powiększyć kilka istniejących), natomiast Japończycy byli pocieszeni: byli gospodarzami Pucharu Świata w rugby w 2019 roku, Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 roku i będą gospodarzami Mistrzostw Świata w koszykówce w 2023 roku.
Tymczasem Stany Zjednoczone, które przegrały „finał” 14-8, również nie odeszły z pustymi rękami i obok Kanady i Meksyku będą gospodarzem Mundialu w 2026 roku. Tym razem pokonali Maroko, które starało się o miano drugiego afrykańskiego gospodarza.